W 2025 roku umowa zlecenie pozostaje jedną z najczęściej zawieranych form współpracy, choć nadal budzi wiele kontrowersji. Elastyczna, pozbawiona kodeksowych przywilejów i obwarowana mnóstwem wyjątków – jest szansą dla jednych, a dla innych symbolem niepewności i braku ochrony. Co realnie oznacza podpisanie umowy zlecenia w 2025 roku? Jakie niesie to konsekwencje dla wynagrodzenia, składek i warunków pracy?
Spis treści
Minimalna stawka godzinowa – ile wynosi na zleceniu w 2025 roku?
W 2025 roku stawka minimalna na umowie zlecenie wynosi 30,50 zł brutto za godzinę. To wyższa kwota niż w poprzednim roku, ale faktyczna wartość wynagrodzenia netto zależy od składek ZUS i podatków, które różnią się w zależności od statusu zatrudnionego.
Dla osoby bez innego tytułu do ubezpieczenia stawka netto wynosi około 21,62 zł, natomiast student przed 26. rokiem życia – zwolniony z obowiązku opłacania składek – otrzymuje nawet 27,50 zł na rękę. Emeryt lub rencista, dla którego umowa zlecenie jest jedynym źródłem dochodu, również otrzyma 21,62 zł netto, o ile nie zrezygnuje z ubezpieczenia chorobowego.
Warto pamiętać, że umowa zlecenie to nie to samo co umowa o pracę – a więc nie należy dzielić minimalnego wynagrodzenia krajowego przez liczbę godzin, by wyliczyć „swoją stawkę”.
Składki ZUS i podatek – ile naprawdę trafia do portfela zleceniobiorcy?
Zleceniodawca ma obowiązek zgłoszenia zleceniobiorcy do ZUS i opłacenia wymaganych składek, jeżeli zlecenie jest jedynym źródłem dochodu tej osoby. Składki obejmują ubezpieczenia emerytalne, rentowe, wypadkowe oraz – opcjonalnie – chorobowe. Z kolei obowiązkowa zaliczka na podatek dochodowy sprawia, że z wypłaty znika kolejne kilka procent.
Zleceniobiorca nie otrzymuje więc pełnej kwoty brutto, a wypłata netto uzależniona jest od wielu zmiennych: wieku, statusu edukacyjnego, innych umów i ewentualnych ulg. Podatek dochodowy rozliczany jest w ciągu roku w formie zaliczek, a ostateczne rozliczenie następuje w rocznym PIT – najczęściej na formularzu PIT-37.
Zwolnienie, urlop, choroba – czego nie ma na umowie zlecenie
Zleceniobiorca nie ma prawa do płatnego urlopu, chyba że zostanie to przewidziane w umowie – a i wtedy nie wynika to z przepisów prawa, lecz z dobrej woli zleceniodawcy. Analogicznie jest z wynagrodzeniem za czas choroby – przysługuje tylko wtedy, gdy zleceniobiorca dobrowolnie zgłosił się do ubezpieczenia chorobowego i opłacał składkę przez co najmniej 90 dni. Bez tego, każda nieobecność oznacza brak wypłaty – a czasem także ryzyko rozwiązania umowy bez podania przyczyny.
Umowa zlecenie nie przewiduje okresu wypowiedzenia, jeśli nie zawarto go w treści dokumentu. Oznacza to, że współpraca może zostać zakończona w dowolnym momencie, niezależnie od sytuacji życiowej zleceniobiorcy. Brak zabezpieczeń może okazać się szczególnie dotkliwy w przypadku nagłych problemów zdrowotnych lub rodzinnych.
Czy umowa zlecenie jest legalna? Co grozi za nadużycia?
Praca na zleceniu jest legalna, o ile nie występują cechy charakterystyczne dla stosunku pracy. Jeżeli jednak zleceniodawca narzuca miejsce, czas i sposób wykonywania obowiązków, może to zostać uznane za zatrudnienie „na czarno” – pod płaszczykiem umowy cywilnoprawnej. W takim przypadku inspekcja pracy może nałożyć grzywnę na przedsiębiorcę oraz zmusić go do zapłaty zaległych składek i podatków, a nawet odszkodowania dla zatrudnionego.
Pracownik, który zawarł umowę zlecenie, ale wykonywał obowiązki jak pracownik etatowy, może złożyć wniosek do Sądu Pracy o przekształcenie umowy cywilnoprawnej w umowę o pracę. W praktyce jednak takie sprawy wymagają czasu, odwagi i udokumentowania charakteru pracy.